|
Forum dla fanów i antyfanów Sagi o Ludziach Lodu Masz coś do powiedzenia na ten temat? Wyraź to tu!
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
angelina
Obciążony
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 23:27, 07 Mar 2006 Temat postu: Jakie jesteśmy z charakteru? |
|
|
Chciałabym, żebyście napisały tu troszkę o swoich charakterach. Nie znamy się, i niegdy się nie poznamy, więc nie zaszkodzi o sobie trochę napisac, prawda? Mogę zacząc pierwsza
Heh, właściwie to ja mam okropny charakter A przynajmniej tak twierdzi parę osób. Mnie to szczerze mówiąc nie przeszkadza, bo bardzo lubię swój charakter i nic bym w nim nie zmieniła.
Żebyście miały ogólny zarys: uwielbiam robic dużo hałasu (głośna muzyka, lubię też krzyczec ), jestem okropnym leniem (np. jak coś piszę i się pomylę, nie chce mi się nawet wstac po korektor), nałogowo słucham muzyki, co doprowadza niekiedy moją mamę do białej gorączki - jak puszczę ją w wierzy, jest źle, bo za głośno, jak mam MP3 w uszach to też źle, bo nic nie słyszę Ale że moja mama jest bardzo tolerancyjna, to jakoś to znosi.
Uwielbiam robic wredne uwagi, w zasadzie to ja i moja przyjaciółka Patrycja Kolejna moja mania to czytanie - potrafię czytac cały dzień, z przerwą na jedzenie Wyjątkowy brak powagi, ponieważ mam wadę wzroku i to już dosyc sporą, więc jak tak dalej pójdzie, to będę miała okulary jak Stępień z "13-go posterunku", a wierzcie mi, taka możliwośc wcale mi się nie uśmiecha...
Mam wbite głęboko w głowę swoje zasady, których nie można się pozbyc, i to za nic. Uwielbiam się nie czesac - nawyk, którego nienawidzi moja babcia Z brutalną szczerością moja przyjaciółka stwierdziła raz, że wyglądam (i czasem zachowuję się) jakbym uciekła z dżungli. Absolutnie się z tym zgadzam i czuję się z tym świenie
Interesuję się też seryjnymi mordercami, co bardzo zszokowało moją babcię W zasadzie sporo wiem na ten temat, i na tym całe zainteresowanie się kończy, bo sama jak na razie nie planuję nikogo zabic.
Z tych lepszych cech, to jestem bardzo, bardzo tolerancyjna, pomocna, nie wywyższam nikogo (ani odwrotnie), można mi zaufac, bo nie jestem typem pleciugi. Czasem jestem też nieśmiała, ale to naprawdę CZASEM. Najlepiej czuję się wśród "swoich", z dwoma moimi najlepszymi przyjaciółkami (Agnieszka&Patrycja) i grupką kolegów
Jeszcze parę rzeczy możnaby było powymieniac, ale nie chcę wyjśc na potwora Christ, ale się rozpisałam... Wasza kolej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
SagaSimon
Administrator
Dołączył: 03 Gru 2005
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z pewnej norweskiej doliny...
|
Wysłany: Śro 18:29, 08 Mar 2006 Temat postu: Re: Jakie jesteśmy z charakteru? |
|
|
angelina napisał: |
Chciałabym, żebyście napisały tu troszkę o swoich charakterach. Nie znamy się, i niegdy się nie poznamy, więc nie zaszkodzi o sobie trochę napisac, prawda? |
Angelina a skad wiesz, ze sie nie spotkamy W zyciu wszystko jest mozliwe
A co do mojej charakterystyki to bardzo sie zdziwiłam czytajac twoja bo... w 80% jestem taka sama!!
No wiece tak...
Moja główna wada to lenistwo i to, ze kocham dlugo spac i potrafie zabic jak ktos mi w tym przeszkadza A mi bardzo latwo w tym przeszkodzic bo wkurza mnie nawet jak ktos rozmawia w innym pokoju
Muzyki takze slucham nalogowo dużo a z ksiazkami tak samo!! Jak juz sie w cos wciagne to moge nic innego nie robic
Nastepne podobienstwo to, to z tym czesaniem!! Ja po prostu nie potrzebuje sie czesac!! Jedynie co czesze to przedzialek, a dalej moja szczotka nie schodzi I ostatnio jak powiedzialam mamie, ze rozczeslam wlosy pierwszy raz od ponad miesiaca to spojrzala na mnie jak na kosmitke itp.
Kocham spedzac czas z moimi przyjaciólmi bo to sa cholernie zakreceni ludzie Oczywiscie wielbie najbardziej być z moja drugą połówką
Mam ironiczne poczucie humoru, które czasem nie jest rozumiane przez otoczenie
Nienawidze wygladac jak wszyscy dookola i staram sie ubierac na przekor modzie
Moje głowne zainteresowania to ksiazki, muzyka, teatr
Interesuja sie tez magia etc.
Aha i jeszcze to, ze czesto jestem za dobra dla innych. Czesto przez to cierpie Bo czasem wole abym to ja cierpiala niz inni, wiec mozna powiedziec, ze za bardzo chce zbawic swiat. A tak sie nie da, bo tak jedna ja nie duzo da, ale zawsze cos
No narazie tyle, a jak cos mi sie przypomni to dopisze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
angelina
Obciążony
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 21:41, 08 Mar 2006 Temat postu: Re: Jakie jesteśmy z charakteru? |
|
|
SagaSimon napisał: |
Angelina a skad wiesz, ze sie nie spotkamy W zyciu wszystko jest mozliwe |
W sumie prawda Poczejamy, zobaczymy
SagaSimon napisał: |
Moja główna wada to lenistwo i to, ze kocham dlugo spac i potrafie zabic jak ktos mi w tym przeszkadza |
Boże, z tym spaniem to mam dokładnie tak samo, współczuję mojej mamie, że musi mnie budzic tak codziennie. A to dalego, że budziki na mnie nie działają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Liv Hanna
Dobry znajomy
Dołączył: 22 Lut 2006
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Konin
|
Wysłany: Czw 21:29, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm... ja duzo mówic nie będe bo nie lubie tego. I tu się muszę zgodzic z wami bo także kocham spać i jestem strasznym leniem, na wszystko co moi rodzice każa mi zrobic jest "zaraz". Interesuje sie magią (czemu na tej wsi nie ma ksiażek o runach?!) i rysunkiem technicznym (o tak to jest cos! świsiu rządzi ) lubie też wydawać pieniadze, ale oczywiscie nie moje jak dostaje jakąs kase to ja chomikuje i nie wydam jak nie musze. Nałogowo siedze w internecie i czytam ksiązki przez co jak angelina niedługo bede miala nie okulary a denka od sloików.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
angelina
Obciążony
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 22:28, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Liv Hanna napisał: |
czytam ksiązki przez co jak angelina niedługo bede miala nie okulary a denka od sloików. |
Wow, przynajmniej nie jestem sama. Nikomu nie życzę wady wzroku Okropna rzecz, zwłaszcza na WF. Ale swoje okularki kocham!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zmora z Czarnych Sal
Zwykły członek Ludzi Lodu
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:49, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Joanna H. była typową przedstawicielką rasy ludzkiej, jednej z zamieszkujących Padół-Łez-World. Miała rodziców, siostrę, brata i psa, który cechował się niesamowitą głupotą, ale kochała go. O rodzeństwie nie mogła tego powiedzieć. W chwili, gdy ją poznaliśmy uczęszczała do trzeciej klasy jednego z konińskich gimnazjów razem ze swoimi przyjaciółmi, z których najważniejsi to Karolina i Jarosław, chociaż ten drugi ciągle jej dogadywał za dekolty i inne dziwne zachowania. Poza tym Justyna, Ryba, Olku, Ola, Kowalscy company i Asiex, ale to już inna szkoła i mniejszy kontakt. Poza tym miała tam też chłopaka Marcina.
Owi przyjaciele zwracali się do niej przeważnie Asia lub Zmorcia. Rodzina mówiła jej Tosia z powodu szerzej nieznanego, aczkolwiek lubiła to zdrobnienie.
Wygląd wyglądem i chociaż przejmowała się nim nie był dla niej najważniejszy. Ba, nawet nie zaliczał się do rzeczy ważny. Raczej do tych mało pilnych, mimo że czasem doprowadzał ją do rozpaczy. Żeby się nie rozpisać wspomnę, że była niską, z pozoru spokojną dziewczyną (cicha woda brzegi rwie – dop. Zmora cytując Karolinę) o włosach w barwie „orientalna czekolada” (tak się nazywa farba, która przypomina bardzo mój naturalny kolor – dop. Zmora). Oczy miała szaroniebieskie i bardzo lubiła na nie patrzeć, bowiem twierdziła, że są to zwierciadła duszy i wszystkim w ogóle, choć raz wpatrywała się w gałki oczne (takie zboczenie – dop. Zmora).
O jej charakterze można by napisać zarówno jedno zdanie jak i bardzo nudną pracę magisterską. Bywała uparta i dumna, myślała czasem, że honor jest najważniejszy, ale to tak tylko from time to time. Zwykle próbowała być uczynna, ale nie wychodziło jej chyba za bardzo. Miała w sobie trochę egoizmu, ale starała się myśleć o innych. Ceniła niezależność i swobodę. Swojemu chłopakowi już nie raz powtarzała, a raczej krzyczała „Chłopa chcę, nie niańki!”. Ostatnimi czasy lubiła udzielać się w Samorządzie Uczniowskim, za co raz już dostała „zjebkę”. Sama uważała się za osobę, która uwielbia rozmawiać, ale tylko na ciekawe tematy. Gdy nie miała nic do powiedzenie to siedziała cicho, albo rzucała głupie komentarze.
Wszędzie widziała pozytywy, nawet w najgorszych sytuacjach. Starała się pocieszać ludzi, jeśli już zwrócili się do niej z jakimś problemem, ale chyba nie za bardzo to sobie cenili uważając, że ona się z nich śmieje (przynajmniej takie odnoszę wrażenie – dop. Zmora). Uchodziła chyba za osobą niepoważną. Tylko z pozoru porządna, bowiem ci, którzy mieli okazję napić się z nią, czy choćby pobyć, gdy jest w dobrym humorze, zmieniali zdanie. Pasowało do niej powiedzenie „cicha woda brzegi rwie”, ale to już było. Potrafiła kaprysić niesamowicie, ale gdy trzeba było, brała się w garść, zaciskała zęby i robiła, co trzeba, albo przynajmniej próbowała.
Zdarzało się bardzo często, prawie codziennie, że kłamała. Szczególnie swoją rodzicielkę, co na pochwałę nie zasługuje. Pięknie udawała, że wcale nie jest uzależniona od komputera. Podkradała reszty. Bywała męcząca i nudna. Marudziła. Była leniwa. Czasem wykorzystywała innych. Wkurzała ludzi np. opisami (no nie Charii? – dop. Zmora). Miała wiele wad, aczkolwiek nie przejmowała się nimi za bardzo będąc typowym lekkoduchem. Nie tyle leciała z prądem, co nie martwiła się na zapas. Można by o niej napisać „wieczna optymistka”, ale ona była po prostu niedoświadczonym jeszcze dzieckiem, którego dużo w życiu nie spotkało złego.
Była sobą, rysowała, nie umiała śpiewać, słoń nadepnął jej na ucho. Pisała opowiadanie pt. „Noc jak każda inna” z Karoliną, chociaż z reguły nie lubiła romansideł. Kochała czytać książki, co było poza spacerami with friends największą jej pasją. Szczególnie lubowała się w twórczości A. Sapkowskiego. Nie nadawała się do gier zespołowych wymagających ruszania się, ale chętnie wysilała mózgownicę przy grach logicznych. Ale oficjalnie takiego narządu jak mózg nie miała.
Ocenę pozostawiam Wam, drodzy czytelnicy, ja bowiem nie chcę się Zmorze narażać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlotta Lind z Ludzi Lo
Przyjaciel rodu
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KONIN miasto sexu i biznesu :P
|
Wysłany: Czw 22:59, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Asiu misq dobrze napisałąś....
Potrafiłaś bez problemu wymienic swoje wady i to mię się podoba :*
Ja sie o sobie jakos dziwnie boje napisac.... Niech Zmora zrobi to za mnie bo zna mnie tak samo dobrze jak i ja znam sama siebie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
angelina
Obciążony
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 23:02, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Tak na początku skrobnę, że charakterystyka genialnie napisana
Zmora z Czarnych Sal napisał: |
Uchodziła chyba za osobą niepoważną. |
Proszę, okazuje się, że w zasadzie wszystkie jesteśmy z lekka niepoważne, w pozytywnym tego słowa znaczeniu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zmora z Czarnych Sal
Zwykły członek Ludzi Lodu
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 23:05, 09 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Karolina, to ja juz wolę tą lukę w opowiadaniu zrobić, bo jak już się zacznie pisać o tobie to skoczyć trudno, taka jesteś wyjątkowa chociaz normalna. Więc nie wysługuj się mną i skrobnij pare zdać.
Przepraszam, że moja charakterystyka wygląda prawie jak nekrolog, ale gdy pisze się jako osoba postronna opisująca postać z książki dużo łatwiej to przychodzi. Lepiej podejść do siebie tak z dystansu. (to była wskazówka dla ciebie Karola, jesli masz problem z początkiem to tak jak w szkolnych charakterystykach)
No i zapomniałam dodać, zę jestem chwalipięta i pochwalić się, że opanowałam sztukę niemyślenia o rzeczach przykrych prawie do perfekcji Dlatego przeważnie się uśmiacham.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zmora z Czarnych Sal
Zwykły członek Ludzi Lodu
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 0:54, 13 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Dzięki, Angelina! :*
Znajdźcie mi człeka rozsądnego bo nie uwierzę, że taki jest! XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
angelina
Obciążony
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Sob 17:22, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Bo i prawdopodobnie nie ma! Każdy ma w sobie chociaż odrobinę szaleństwa. I to jest w człowieku piękne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zmora z Czarnych Sal
Zwykły członek Ludzi Lodu
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 230
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 18:01, 18 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
W szaleństwie tkwi ziarno prawdy i geniuszu stwórcy xD
***
Właśnie stwierdziłam że priorytetem w moim życiu jest prawda, jakkowlwiek boląca, nigdy do końca nie zostanie odkryta i własnie dlatego do niej zamierzam dążyć. A z prawdą przychodzi wiedza - a z wiedzą mądrość (jestem głupia ) - i pogodzenie się z samym sobą i zmianę tego co trzeba zmienić.
Skracając - najważniejsze dla mnie jest bycie sobą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Charlotta Lind z Ludzi Lo
Przyjaciel rodu
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: KONIN miasto sexu i biznesu :P
|
Wysłany: Śro 15:24, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Dla mnie na nieszczecie najwazniejsza jest milość....
Bosz ja nie bede moich zasad wpajała dzieciom, bo to nie wyjdzie im na zdrowe....
Jestem zbyt skomplikowana w swojej prostocie :/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
angelina
Obciążony
Dołączył: 08 Sty 2006
Posty: 339
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 16:54, 22 Mar 2006 Temat postu: |
|
|
Zmorcia!! Najważniejsze jest bycie sobą - absolutnie też tak myślę Nie dostosowuję się "osobowościowo" do innych, raczej uparcie staram się zachowywac naturalnie, co dziwnym trafem w większości przypadków mi się udaje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Silje
Obciążony
Dołączył: 13 Cze 2006
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:05, 20 Cze 2006 Temat postu: |
|
|
14 grudnia 2005 roku to w moim życiu przełomowy moment. A mianowicie wtedy wyjechał z kraju mój przyjaciel... moze dla niektórych do głupie przejmować się tak jakimś głupim czternastolatkiem, ale to co ze mną stało się po jego wyjeździe jest po prostu niewytłumaczalne... Nie byłam tą samą osobą...cały czas płakałam, byłam strasznie przybita, oddaliłam sie od innych przyjaciół. W głowie mialam tylko jedno...Alan... wspólnie spedzone chwile, kiedy razem śmialismy sie i płakalismy... minęło już poł roku. Nadal o nim myślę, lecz nie rozpaczam już tak bardzo. Pozbierałam się dzięki przyjaciółkom(tak dziewczynki to o was ) I choc wiele razy jeszcze płaczę w nocy to wiem, że może kiedyś go jeszcze zobaczę, że jest jakaś nadzieja, choć nikła. Wszyscy mi zawsze powtarzają, że najważniejsze to mieć nadzieję, tylko nie wiem czy ona mi wystarczy... Póki co, jakoś sobie radzę, lecz nie wiem co bedzie dalej...
A co do charakteru: leniuch śmierdzący!!! Nigdy mi się nic nie chce, więc żyje w wiecznym bałaganie Moja mamusia czasem to już siły na mnie nie ma, bo ja nigdy nic znaleźć nie mogę
Podobnie jak WY wszyscy uwielbiam czytać książki i słuchać muzyki, trochę też interesuje się M&A... wydaje mi się, że jestem koleżeńska i w miarę bezkonfliktowa...Jednak najbardziej wkurza mnie to, że nigdy nie umiem dokonać w życiu trafnej decyzji!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|